niedziela, 29 grudnia 2013

Avokado

Od dawna nie było mnie w SBR . Znaczy byłam, ale nie odzywałam się już od dawna. Wyszłam ze swojej jaskini. Większość koni sypia  na łące ale ja mam dziwny nawyk spania w jaskini. Obudziło się  leniwie i zobaczyłam, że niebo jest czerwone, a słońce... Nie ma słońca. Wokół była sucha roślinność a po kątach mojej jaskini walały się  małe kości. Królicze kości . Na ścianach groty były dziwne, czerwone świecące znaki. I zrozumiałem. Nie jestem w domu. Ani nawet na terenach stada. Nie wiem gdzie. Gorąco tu jak w piekle. Piekle...
- Nie jesteś w piekle. - powiedział  nagle slaby głos.
- Kkim jesteś? - odpowiedziałam przerażona. No cóż z natury jestem tchórzem.
- Zadałbym to samo pytanie. Jestem Numer Jeden. - odpowiedział  równie przerażony.
- Ja... Ja jestem Avokado. - odparłem. - Powiesz mi, gdzie ja w końcu jestem?
- W przedpiekle. Na wyspie Hybrydas.
- Gdzie?
- Na wyspie Hybrydas , w przedpiekle. Masz coś ze słuchem?...
- To jakieś żarty?! - krzyknąłem. - Jeśli tak, to nie śmieszne!
CDN...

Ps. To jest punkt widzenia kunia C:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz